piątek, 16 grudnia 2011

Rozdział X

- Czyli jednak był tu ? - Kent popatrzył na mnie, obróciłam się i weszłam na górę słyszałam jak rozmawia z mamą i nie podobało mu się to, że Alex dziś był tutaj.
Ległam na łóżko i uświadomiłam sobie, że jeszcze nic nie wyjaśniłam sobie z Alexem i miałam mu nie wybaczyć od razu a już się zdążyłam z nim pocałować - błąd, ogromny błąd, zachowujemy się jakbyśmy byli parą a tak nie może być. Z zamyślenia wyrwała mnie mama :
- Kochanie, masz gościa - popatrzyłam na nią i ona też było tak samo zdziwiona jak ja, po chwili dodała -  Wejdź skarbie.
Wiedziałam już, że to Rose ale nie miałam pojęcia co ona robi tutaj o takiej godzinie. Kiedy weszła do pokoju cała zapłakana wiedziałam już, że coś się stało z Chrisem i to wcale nie oznaczało czegoś dobrego wręcz przeciwnie Rose podniosła głowę do góry i zobaczyłam na jej policzku draśnięcie cała się trzęsła a ubranie miała okropne, po tym nie byłam pewna czy to on jej to zrobił :
- Ooo matko co ci zrobił - wstałam i podeszłam do niej - usiądź - siadła na łóżku
- Idę zrobić herbaty - odezwała się mama  i zeszła na dół. Podeszłam do Rose
- Co ci się stało - kucnęła przy niej i złapałam ją za rękę
- Jaa... jaaa nie wiem - na chwilę zamilkła i zaczęła cicho łkać - Czekałam na niego i, i miał być.. Nie było go i zaczęło się robić ciemno i .. - coraz bardziej zaczęła się trzęś - I poszłam bo się wkurzyłam i tych dwóch gości oni.. oni zabrali mi telefon i, i wszystko, a..a jeden mnie uderzy..
- Przestań .. - przerwałam jej - Nie chce tego dalej słuchać - wzbierał we mnie gniew.
Nie dość, że Chris ją wystawił jak to robił przeważnie z każdą dziewczyną to jeszcze ci goście co ja napadli, no nie wierzę. Wstałam od niej i poszłam do szafy poszukać dla Rose jakiś ciuchów na zmianę. Wyciągnęłam dla nie troszkę większą koszulkę czarną i szary dres ze ściągaczami na kostkach, wzięłam ręcznik i powiedziałam jej, żeby poszła się umyć i przebrać wstała wzięła rzeczy i skierowała się w stronę łazienki.
Zeszłam na dół i poszłam po herbatę, wchodzą do kuchni mama spytała :
- Możesz mi powiedzieć co się do cholery stało ? Nie powiedziała mi nawet dzień dobry, tylko stała i patrzyła się na mnie cała zapłakana i posiniaczona 
- Miała się spotkać z Chrisem, a ten dupek ją wystawił, więc wkurzyła się i jak wracała to napadło ją jakiś dwóch gości i wzięli jej wszystko a jeden ją jeszcze na dodatek uderzył nie wiem czy raz czy kilka razy w dupie to mam oni muszą za to zapłacić 
- Wyrażaj się, herbata już gotowa - mama podała mi szklanki  - Jutro pójdziemy z tym na policję, a dziś Rose zostanie u nas na noc 
- A co z jej rodzicami, będą się martwić - popatrzyłam na mamę
- Zadzwonię do Elisabeth i powiem jej, że po prostu Rose u nas zostaje na noc, nie ma roku szkolnego więc się zgodzi
- W sumie to dobrze bo ona i tak pewnie byłaby sama w domu bo jej rodzice pracują na nocą zmianę  - Obróciłam się i poszłam na górę, Rose jeszcze nie było położyłam herbatę na stolik i napisałam sms'a do Lauren " Jutro u mnie punktualnie o 12 ! "  po chwili odpisała " Stało się coś  ? Nie wiesz co z Rose ? nie odpisuje mi na sms' y .. "  Nie chciałam jej pisać wszystkiego przez telefon więc napisałam tylko " Rose pobili, zostaje u mnie na noc " odpisała natychmiast " Zaraz u Cb będę ! ". Rose weszła do pokoju :
- Dz.. dziękuję - siadła koło mnie na łóżku
- Proszę - popatrzyłam na nią, spuściła głowę i zaczęła cicho łkać
- Zaraz idę do domu - cała się trzęsła
- Zostajesz dziś u mnie na noc, Lauren zaraz przyjdzie - Lauren mieszkała siedem domów ode mnie więc powinna szybko przyjść
- Jeezu to było takie straszne - przytuliłam ją - Tak się bałam, dalej mam przed oczami tych facetów i to wszystko .. działo się tak szybko
- Cii. Nie myśl już o tym - przytuliłam ją jeszcze bardziej.
Siedziałyśmy tak w milczeniu, a po chwili rozległo się dzwonienie dzwonka, do pokoju weszła Lauren. Pierwsze popatrzyła na mnie, a potem na Rose, podbiegła do nas i kucnęła :
- Ooo matko .. Nic ci nie jest ?. Jak to się stało ?  - Lauren złapała Rose za rękę
- Nie mam już na nic siły - pogłaskałam ją po głowie
- Połóż się i spróbuj zasnąć - Wstałam i Lauren też, Rose położyła się na łóżku i przykryła kołdrą
- Ona jest w strasznym stanie. Możesz mi powiedzieć co się kurde stało ? - Po pięciu, spytała Lauren
- Chodź na dół - zamknęłyśmy drzwi do mojego pokoju i zeszłyśmy na dół.
Siadłyśmy w salonie i wszystko od początku opowiedziałam Lauren, była taka wściekła jak ja kiedy mi to opowiadała Rose. Zastanawiałyśmy się jak oni mogli jej coś takiego zrobić, nikt nie ma prawa uderzyć kobiety, czy dziewczyny. Siedziałyśmy na kanapie popijając herbatę i gadałyśmy, cała moja złość na Lauren przeszła ale powstała nowa na tych facetów. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest już po trzeciej w nocy i raczej nie pójdziemy spać. To była długa i ciężka noc ..


                                                         

6 komentarzy: