środa, 7 grudnia 2011

Rozdział VII

Siedziałyśmy cicho, kiedy nagle mama powiedziała :
- Nienawidzę go ..- umilkła, a po chwili dodała - Nie chce go już widzieć na oczy nigdy, nie przyjmę już żadnych przeprosin od niego. - przytuliłam ją
- Damy rade same, przez tyle lat dawałyśmy to teraz też damy. 
- Przynajmniej dowiedziałam się jaki ten człowiek jest. - nagle zadzwonił telefon, mama poszła odebrać
Zastanawiałam się, co będzie z Alexem jego słowa wciąż chodziły mi po głowie " do jutra kocie " czy to był nowy początek ? jednak dalej niczego mi nie wytłumaczył, nie przeprosił - nie mogę mu tak po prostu wybaczyć. Mama wróciła po jakiś dziesięciu minutach :
- Sam ! Jedziemy, szybko ubieraj się
- Gdzie ty się wybierasz jest jedenasta w nocy 
- Do szpitala. Lekarze nie chcieli czekać do rana i wypuszczają Kenta do domu.
- Już się ubieram - wbiegłam po schodach, niezdarnie zawiązałam włosy w koka ubrałam rurki i sweterek, zeszłam na dół, mama już czekała. Pojechałyśmy po Kenta, widziałam, że mama się bardzo cieszy. Jechałyśmy jakieś dziesięć minut i wbiegłyśmy do szpitala, mama odebrała Kenta szliśmy przez korytarz :
- Hej mała . - powiedział do mnie kent
- Pfff.. - uśmiechnęłam się
- Co się stało mamie ? Jak się jej pytałem to zmieniła temat 
- Opowiem ci w domu - wsiedliśmy do auta
Przez cały ten czas kiedy jechaliśmy mama pytała się Kenta czy dobrze traktowali go w szpitalu, czy wszystko już dobrze. Praktycznie cały czas zadawała takie pytania. Gdy dojechaliśmy do domu Kent wszedł od razu na górę ja poszłam jeszcze nalać szklanki mleka, wypiłam ją i poszłam do siebie. Chciałam jeszcze pogadać z mamą ale położyła się spać. Weszła na górę, poszłam do pokoju po ciuchy do spania i skierowałam się do łazienki. Umyłam się, zmyłam makijaż i spięłam włosy w wysokiego kucyka. Zapukałam do pokoju Kenta, odchyliłam po cichu drzwi ale zobaczyłam, że śpi. Poszłam do pokoju i szukałam komórki, znalazłam ją w spodenkach były tam trzy sms'y pierwszy sms od Aleksa " Mam nadzieję, że zobaczymy się jutro ; ). Dobranoc : * " mimowolnie się uśmiechnęłam, tak bardzo chciałam żeby było tak jak kiedyś. Drugi sms od Rose " I jak z Alexem ? : d " Nie wiedziałam co mam odpisać, dlatego napisałam " Opowiem Ci jak się spotkamy ; p " Niech myśli, że było dobrze i poszłam na to spotkanie. Trzeci sms był od Lauren, nie miałam ochoty nawet czytać od niej sms'a napisała " Przepraszam, że dziś nie przyszłam Rose pewnie powiedziała Ci prawdę, tak poszłam z Maxem ale było super, wypiliśmy trochę i zabrał mnie nad taki staw czy co to było xd widzimy się jutro : * " . Pomyślałam tylko " taaa, na pewno musiało być super " . Odpisałam tylko Alexowi " Widzimy się, bo dzisiaj się nie udało. Miłej nocy ; ** " Włożyłam telefon pod poduszkę, włączyłam telewizor, ale nic ciekawego nie szło. Położyłam się spać. Koło piątej rano obudził mnie dziwny hałas.

                                                        ♥

--------------------------------------------------------------------------------

Dziękuje za komentarze i serduszka choć jest ich niewiele to każde z nich sprawia mi ogromną radość. Mam nadzieje, że z czasem więcej osób będzie czytać ten blog . ( ;

1 komentarz:

  1. robi się ciekawie. niech Sam wróci do Alexa, to takie romantyczne by było ;*

    OdpowiedzUsuń