wtorek, 6 grudnia 2011

Rozdział VI

" Dobrze, spotkajmy się. " Postanowiłam odpisać Alexowi, miałam nadzieję, że wszystko naprawimy choć wiedziałam, że nie mogę mu tak po prostu wybaczyć niech stara się o mnie tak jak ja o niego kiedyś. Dostałam sms'a o treści " Dzięki, o 19 będę koło twojego domu ". Nie odpisałam już nic, szybko spojrzałam na zegarek była dopiero czternasta :
- Mamooo ! - krzyknęłam z góry
- Taak ?!
- Jedziesz na jakieś zakupy ? - spytałam zbiegając po schodach
- Za piętnaście minut masz być na dole
- Okeej - niepotrzebnie zeszłam na dół, weszłam z powrotem na górę i poszłam się przebrać.
Musiałam dzisiaj wyglądać ładnie, on musiał wiedzieć co stracił, pokażę mu jak wspaniale bez niego daje sobie rade. Zrobiłam sobie delikatny makijaż składający się z tuszu do rzęs eyelinera. Było bardzo ciepło toteż ubrałam szarą bokserkę i spodenki jeansowe, po czym zeszłam na dół. Mama już czekała wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy do galerii przez 20 min wymieniłam z mamą tylko jedno zdanie, spytała o Alexa. Kupiła mi bardzo dużo różnych ciuchów ale dalej nie byłam pewna co ubrać :
- Jak to nie wiesz co ubrać ? Popatrz ile rzeczy Ci kupiłam 
- Ojj mama wybiorę coś na pewno. Idę na górę - Wstałam z sofy i poszłam do siebie
Była godzina siedemnasta, wzięłam sobie prysznic pomalowałam na nowo, nałożyłam jeszcze troszkę błyszczyka na usta i ubrałam się. Mama się wkurzy bo nie ubrałam tego co ona mi kupiła tylko białe bolerko, spodenki w flagę usa i czarny sweterek. Wyglądałam ładnie, jeśli mam uświadomić Alexowi to wszystko, będę po prostu sobą. Było piętnaście po osiemnastej zeszłam na dół a tam czekała mnie nie miła niespodzianka:
- Młoda panno gdzie ty się wybierasz ?! - krzyknął ojciec
- Wychodzę, a gdzie to Cię to już nie powinno interesować - odburknęłam, nie chciałam się z nim kłócić - nie dzisiaj
- Nigdzie nie idziesz ! - złapał mnie za rękę
- Puść mnie ! - zaczęłam się szarpać - Nie interesowałeś się mną przez tyle lat i nagle jesteś kochającym tatusiem ?! W dupie takie coś mam - Czułam złość która napierała na mnie coraz bardziej
- Jak ty się do mnie wyrażasz gówniaro masz dopiero szesnaście lat, nie pozwalaj sobie - ścisnął mnie jeszcze bardziej
- Ołaaaj ! to boli . ! Puszczaj - nie mogłam się wyrwać
- Mark ! Zostaw ją ! - mama wyszła z salonu i chwyciła ojca za rękę, uderzył ją w twarz, upadła na podłogę. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wypuścił moją rękę i uklęknął przed mamą
- Wypieprzaj stąd ! Rozumiesz ?! Wyjdź ! Nie chce cie już widzieć nigdy ! jesteś zwykłym.. - umilkłam - śmieciem - dodałam po chwili, zobaczyłam jego rękę która unosi się nad moją głową, schowałam twarz w rękach. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi i wbiega do domu :
- Zostaw ją  -zamarłam, to był Alex
- A ty to kto ? - ojciec zaczął się śmiać - aaa.. rozumiem chłoptaś Sam - Alex uderzył go w twarz, był nieprzytomny, mama się ocknęła
- Weź mamę i idziemy - Alex pomógł mojej mamie wstać
- A co z nim ? - spytałam cała roztrzęsiona
- Policja już tu jedzie - odparł, wyszliśmy z domu. Mama siedziała w aucie, policja przyjechała bardzo szybko, wzięła ojca. Mamę tylko przesłuchali i mogła wracać do domu, :
- Nie powinna być teraz sama - popatrzyłam na Alexa
- Zostań z nią - uśmiechnął się
- Dziękuje - pocałowałam go w policzek i skierowałam się do drzwi, usłyszałam tylko
- Do jutra kocie 
Weszłam do domu i poszłam zrobić mamie i mi gorącą czekoladę.

                                                           ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz